Komentując aktualną brutalizację dialogu politycznego i obecne dążenia skrajnie prawicowych partii w Europie, Christoph Heubner, wiceprezydent wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, podkreślił:
„Ocaleni z Auschwitz są zszokowani i zbulwersowani rosnącą brutalizacją w kontaktach międzyludzkich i dialogu politycznym, widoczną obecnie w wielu społeczeństwach Europy.
Polityków piętnuje i obraża się jako „zdrajców”, w różnych krajach europejskich na demonstracjach wymachuje się replikami szubienic, na których wiesza się zdjęcia polityków lub symbole całych rządów, które – prawdopodobnie przy udziale społeczeństwa – powinny zostać powieszone jako „zdrajcy”. W wielu miejscach lakier demokratycznej socjalizacji i wpojone podstawowe wartości chrześcijańskie szybko rozpływają się w mroku nienawiści podsycanej przez skrajnych prawicowców.
W Polsce w ostatnich dniach wystąpiły dwie osoby publiczne, z których jedna z uśmieszkiem zadowolenia zasugerowała, że dla migrantów są przecież dostępne baraki w Auschwitz, podczas gdy druga zaproponowała oznaczanie migrantów chipami lub tatuażami: ale to oczywiście żarty! Żarty, które jednak sprawiają, że krew mrozi się w żyłach, więc bardzo dobrze, że w dwóch ostatnich przypadkach dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Piotr Cywiński, jasno wyraził swoje przerażenie i ostro sprzeciwił się potwornościom wypowiadanym przez obu „żartownisiów”.
Zwłaszcza w obecnej sytuacji w Europie, w której partie skrajnie prawicowe, antyeuropejskie i antydemokratyczne zyskują w wielu krajach coraz większą popularność, a w niektórych przypadkach przewiduje się dla nich ogromne zwycięstwa wyborcze, ocaleni z Holokaustu oczekują takiego sprzeciwu od wszystkich partii demokratycznych, jak również wreszcie odpowiedzialnej i wspólnej postawy wobec skrajnie prawicowych partii i postaw, które również próbują wepchnąć demokrację w spiralę upadku poprzez infiltrację ruchów protestacyjnych. W dzisiejszych czasach ocaleni zbyt często odnoszą wrażenie, że szeregowi członkowie partii demokratycznych wciąż nie rozumieją, co zagraża demokracjom w Europie i jaka godzina wybiła.”